Artykuł „Jak przetrwać upały zdzieckiem” powstał spontanicznie. Dlaczego? Zpowodu takzwanego „muszę, bosię uduszę”. Atozdwóch przyczyn – popierwsze niemogę już patrzeć natocowidzę naulicach, podrugie nienadążam zodpowiadaniem napytania naInstagramie. Dlatego też postanowiłam postawić sprawę jasno wkilku kwestiach związanych zupałami irozwiać (mam nadzieję) wątpliwości wkilku innych.
Zacznę odtejnajbardziej rażącej.
Ledwo udało się nam (nam – jako społeczeństwu) uporać zciepłymi czapkami, kombinezonami ikurtkami wsłoneczne dni przy 20 stopniach (przeczytaj otym, jak ubierać dziecko naspacer), naulicach zapanowały kolejne metody, jak bytujeszcze todziecko ugotować. Zamocne słowa? Niesądzę. Alejeśli wolicie ukisić, nawiązując doogórkowej kampanii społecznej, toproszę bardzo. Bojak inaczej można nazwać trzymanie żywego stworzenia wzamkniętej przestrzeni wystawionej nasłońce?
Niewolno zostawiać dziecka zamkniętego wsamochodzie wupał! Nawet nachwilę
Wydawać bysię mogło, żezostawianie dzieci (albozwierząt) wzamkniętym samochodzie jest niedopomyślenia ipotych wszystkich tragediach, które miały miejsce wubiegłych sezonach letnich już nikt natoniewpadnie. Ajednak. Ciągle tosię jeszcze zdarza. Aleoczywiście, oni tylkonachwilę. Mojepytanie brzmi – skoro tylkonachwilę, toczynachwilę niemożna dziecka wziąć zesobą? Acojak tachwila się wydłuży? Będzie kolejka, papier się skończy wkasie fiskalnej, rodzic będzie miał pilną potrzebę skorzystania ztoalety, nocokolwiek. Adziecko będzie tkwiło waucie. Wtedy tragedia murowana. Nieróbcie tego. Nigdy. Podżadnym pozorem.
Zresztą jeśli omnie chodzi, nietylkolatem alenigdy niezostawiam Rafałka samego wsamochodzie. Niezależnie odtego najak krótko ijak niewygodne miałoby tobyć. Nawet, żebyzapłacić zapaliwo potankowaniu. (nauczyłam się wykorzystywać kursy bezniego, albostacje, wktórychpłaci się bezwysiadania zauta). Bopomijam już takie drastyczne scenariusze jak pożar nastacji, inny samochód wjeżdżający wmójgdzieś zaparkowany czyporwanie… Alecojak maluch się chociażby zakrztusi? Śliną, ulanym mlekiem, czymkolwiek? Amnie bywtedy przy nim niebyło…
Zakrywanie wózka pieluchą – takczynie?
Alewróćmy doefektu szklarni. Myślę, żełatwiej przekonać kogoś dotego, żemaonmiejsce wzamkniętym samochodzie niż dotego, żewystępuję również wprzypadku zakrycia wózka pieluchą. Tepozakrywane wózki toistna plaga, aprzecież tyle się mówi, aby tego nierobić. Inie, tutaj też niemauzasadnienia dla tejpraktyki. Pielucha ogranicza przepływ powietrza (niewspomnę już okocykach, kurtkach czyinnych rzeczach zarzucanych nawózek) ipowoduje szybki wzrost temperatury wewnątrz.
Nieważne czytetrowa, bambusowa czynajmodniejsza wostatnich latach muślinowa. Zmoczenie pieluchy też niepomoże. Cowięcej – wzrost wilgotności dodatkowo pogarsza odczuwanie gorąca (jeśli mieliście okazję być zarówno wsaunie suchej jak imokrej, towiecie oczym mówię).
Na swoim Instagramie zrobiłam Wam kiedyś test zpieluchą bambusową producenta, któregocenię zajakość, cenę iwzory, aleniestety jednocześnie umieszczającego naopakowaniu przykrycie wózka jako opcję zastosowania. Wszybkim tempie temperatura wwózku dobiła do40 stopni C(awózek stał nabalkonie itowgodzinach popołudniowych, niewpełnym słońcu wsamo południe).
Oczywiście, możecie niewierzyć testom wInternecie. Alejak chcecie zróbcie sami taki test. Możecie wykorzystać termometr dokąpieli, aleostrzegam, żeskala do40 stopni Cmoże niewystarczyć…
A jeśli Wam się niechce, tospróbujcie chociaż zakryć sobie usta pieluchą tetrową, bambusową, muślinową czyjakąkolwiek inną ipooddychać przezbuzię. Oczywiście, da się, alezapewniam, żejuż pojakiejś minucie poczujecie się tym oddychaniem wykończeni. Atowłaśnie dlatego, żeprzepływ powietrza przeztaką pieluchę jest ograniczony. Albojeszcze prościej! Dmuchnijcie wtaką pieluchę. Rusza się? Bogdybypowietrze przeznią swobodnie przechodziło, toprzecież niepowinna zmieniać położenia… Atowszystko przy nasilonej sile ssącej/dmuchającej. Stojące powietrze czywiatr mogą przeznią wogóle nieprzechodzić.
Cozrobić jak dziecku świeci słonko wtwarz?
Macie kilka opcji.
- Popierwsze można zmienić kierunek spaceru albowybierać trasy wcieniu.
- Podrugie, narynku dostępne sąparasolki, które dają cień bezograniczania cyrkulacji powietrza. Dostępne sąteż daszki lub daszko-plandeki wydłużające budę gondoli, które nadal pozostawiają znaczny prześwit pobokach umożliwiający wymianę powietrza. Awięcopcji jest kilka, nietrzeba ryzykować przegrzania dziecka.
Chciałabym wtym miejscu zauważyć, żeotyle oile wartykule oubieraniu dzieci czynaspacer, czydodomu martwiliśmy się głównie otakie długotrwałe skutki przegrzewania, otyle tutaj skutki mogą być natychmiastowe. Bowiem dziecko zarówno wzamkniętym aucie jak iprzykrytym wózku jest narażone naznaczny wzrost temperatury, comoże skutkować udarem cieplnym, wskrajnym przypadku zakończonym zgonem.
Dlaczego taksię dzieje? Pozwolę sobie wtym miejscu namini wykład zmedycyny 🙂
Wymiana ciepła zotoczeniem odbywa się wróżnych mechanizmach: parowania, promieniowania, przewodzenia ikonwekcji. Wwysokich temperaturach najefektywniejsze jest parowanie, jednak trzeba pamiętać, żeniemoże skutecznie zachodzić przy wilgotności powietrza mniej więcej powyżej 75%. Pozostałe 3 mechanizmy również przestają działać, kiedy temperatura otoczenia zaczyna przekraczać temperaturę skóry (zazwyczaj około 35 st.C)
Dodatkowo, nawet niezamknięte w„szklarni” dzieci sąbardziej narażone naprzegrzanie oddorosłych. Jest tozwiązane zwiększą produkcją ciepła wprzeliczeniu nakilogram masy ciała (wyższa podstawowa przemiana materii), większym współczynnikiem powierzchni ciała domasy (większa absorpcja ciepłą zzewnątrz), mniejszą bezwzględną objętością krwi, któramoże potencjalnie przenosić ciepło zwnętrza organizmu kuskórze celem rozproszenia, mniejszą produkcją potu (iwyższym progiem temperatury pocenia), trudnością wsamodzielnym uzupełnianiu płynów orazdłuższym okresem adaptacji organizmu dowarunków zewnętrznych – upałów.
W kontekście słońca, upałów ispacerów dodam jeszcze, żewarto, jeśli tomożliwe, unikać godzin największego nasłonecznienia. Jeśli mamy możliwość, lepiej wyjść zdzieckiem naspacer wczesnym rankiem, zanim temperatura wzrośnie asłońce osiągnie zenit lub późnym popołudniem, kiedy już opadnie.
Obowiązkowa ochrona przedsłońcem
Druga kwestia toochrona przedsłońcem. Ijest toBARDZO ważne. Zwłaszcza wkontekście dzieci. Nietylkodlatego, żeekspozycja skóry nasłońce może powodować poparzenia słoneczne – choć oczywiście, toboli piecze ijest nieprzyjemne.
Ale także dlatego, żeekspozycja napromienie słoneczne – promieniowanie UV jest pierwszym czynnikiem ryzyka wystąpienia nowotworów skóry, wtym najbardziej złośliwego – czerniaka. Cowięcej, ekspozycja nasłońce ipoparzenia skóry wpierwszych dwóch latach życia dodatkowo znacznie podnosi toryzyko. Dlatego takważne jest, aby chronić dzieci, zwłaszcza najmłodsze, przedpromieniowaniem UV.
Unikanie słońca
Popierwsze unikać słońca wogóle. Naspacer wychodzić oinnej porze niż godziny 10.00-15.00 (najsilniejsze promieniowanie UV), wybierać ścieżki wcieniu, atam gdzie goniema, samemu cień zrobić (oczywiście, nieprzy pomocy pieluchy nawózku).
Odpowiednia odzież
Podrugie, zadbać oodpowiednią odzież – trudno sobie wyobrazić ubieranie dziecka wdługi rękaw idługie spodnie wtrakcie upału, zwłaszcza, że„zwykłe” materiały znacznie różnią się zdolnością zatrzymywania promieniowania UV. Dlatego warto pomyśleć oubraniach zfiltrem UV, którychjest coraz lepsza dostępność. Szczególnie wtedy, kiedy planujemy przebywać zdzieckiem naotwartej przestrzeni (np.plaża).
Kremy zfiltrami
Potrzecie krem zfiltrem. Choć pisałam otym już kilka razy, napiszę jeszcze raz. Udzieci konieczne jest jego stosowanie! Wprzypadku najmłodszych wybieramy filtry mineralne, niechemiczne, które mogą przenikać przezskórę. Icoważne, niemagranicy wieku, odktórejfiltry stosujemy.
Skóra noworodka jest szczególnie wrażliwa, więcjeśli eksponujemy jąnasłońce odpierwszych dni życia, tojuż odpierwszych dni życia powinniśmy takiego filtru używać. Codowyboru konkretnego preparatu, polecam Wam strony specjalistek odanalizy składów kosmetyków, gdzie znajdziecie analizy zarówno filtrów aptecznych jak idrogeryjnych.
Może jeszcze raz podkreślę (pisałam już otym wpoprzednich artykułach), iżargument owytwarzaniu witaminy D niepowinien Was zniechęcić dostosowania kremów zfiltrem unajmłodszych. Mając nauwadze ich stosowanie, powstały zalecenia osuplementacji witaminy D uniemowląt nastałe audzieci starszych wokresach oniedostatecznym nasłonecznieniu orazwtedy, kiedy dziecko jest posmarowane filtrem.
Klimatyzacja wupał
Nodobrze, acojeśli wogóle chcielibyśmy uciec odupałów? Naprzykład do… klimatyzowanego pomieszczenia? Janiewiedzę przeciwwskazań, oile zastosujemy się dopewnych zasad.
Po pierwsze klimatyzacja, zwłaszcza wsamochodzie, powinna być oczyszczona. Wiemy, żeróżne drobnoustroje lubią się wniej namnażać dlatego powinniśmy szczególnie otozadbać jeśli chcemy aby maluszek korzystał zdobrodziejstw chłodu.
Po drugie, nienależy przesadzać ztym chłodem. Różnica temperatur między zewnątrz awewnątrz niepowinna być zbyt duża iprzekraczać kilku (5-6) stopni Celsjusza, szczególnie wsamochodzie, doktóregoczęściej wsiadamy/wysiadamy. Jeśli auto jest mocno nagrzane, zanim wsadzimy doniego dziecko warto jenajpierw szybko mocno schłodzić (najlepiej napoczątku też otworzyć okna, aby pierwsze „wyziewy” zklimatyzacji wydostały się zauta), apotem ustawić pożądaną temperaturę.
Pamiętajmy również odostosowaniu ubioru – jeśli przemieszczamy się zletniego skwaru doklimatyzowanej przestrzeni – warto mieć wtedy przy sobie coś dookrycia, aby dziecko nieodczuwało takbardzo różnicy temperatur. Noimoże niekoniecznie ustawiajmy nawiew (czytowaucie, czywdomu) bezpośrednio namaleństwo. A! Ijeśli dziecko śpi przy klimatyzacji warto zadbać oto, aby wnocy się nierozkopało – najlepiej korzystać zcienkiego śpiworka.
A cojeśli niemacie tego szczęścia inieposiadacie klimatyzacji? Wsamochodzie niepozostaje Wam nic innego jak jeździć zotwartymi oknami – tak, można otwierać okna wioząc niemowlę czystarsze dziecko. Nic muniebędzie, głowy muniezwieje. Wdomu możecie ratować się wentylatorami, przenośnymi klimatyzatorami, albo… domowym basenikiem. Nas takowy ratował zeszłego lata – dmuchany, kupiony zagrosze, wystawiony nabalkon dawał ochłodę wchwilach kryzysu. Dotakiego basenu możecie nalać wody zkranu kilka stopni chłodniejszej niż dokąpieli (wkońcu masłużyć schłodzeniu). Aleteż bezprzesady – niepowinna być zimna. Oile dobrze pamiętam unas miała około 32 stopni. (dla porównania temperatura napływalniach sportowych to25-28 stopni). Wtakim baseniku możecie kąpać nawet małe niemowlaki – jednak wich wypadku musicie jeasekurować jak przy zwykłej kapieli, gdyżnietrzymają jeszcze głowy atym bardziej niesiedzą.
Nawadnianie idopajanie
Myślę, żenikomu już nietrzeba mówić otym, żewczasie upałów należy dużo pić. Czydorosły czydziecko, powinien mieć zawsze zesobą butelkę wody istale tęwodę popijać. Wupale wypacamy dużo płynów, aodwodnienie, już samo wsobie niekorzystne, nasila objawy przegrzania. Nodobrze, alecoztymi niemowlętami? Przepajać? Nieprzepajać?
Sprawa wcale niejest taka prosta ioczywista. Imogę się założyć, żeniejednemu zWas zdarzyło się usłyszeć sprzeczne informacje nawet odlekarzy. Dlaczego? Ponieważ nieistnieją jasne wytyczne wtym zakresie iczęść lekarzy korzysta nadal zestarych poglądów, część opiera się już nanajnowszych doniesieniach zeświata nauki.
Co więcej, jeszcze trudniej ozalecenia, które byściśle określały ilość wody jaką należy podać niemowlęciu. Otyle, oile udzieci starszych wyliczanie podstawowego zapotrzebowania płynowego masens (100ml/kg napierwszych 10 kg, 50 ml/kg, nakolejnych 10 kg ipo20ml/kg nakażdy następny kilogram), otyle uniemowląt objętości zjadanego mleka sąwiększe niż wychodziłoby zpowyższego wzoru.
Dzieci karmione piersią
Alezacznijmy odpodstaw. Niemowląt karmionych piersią przedrozpoczęciem rozszerzania diety NIEnależy dopajać wodą. Nawet wupały! Takie dzieci należy częściej przystawiać, alboreagować naich częstsze zgłaszanie się dopiersi. Rok temu, wtrakcie fali upałów Rafałek miał 2-5 miesięcy. Pamiętam, żewtedy przystawiał się dosłownie cogodzinę, aczasem icopół. Tekarmienia zazwyczaj trwały 2-5 minut, atylkoco3-4 ssał pierś dłużej niż tych 10 minut. Wtedy ewidentnie było widać, żesobie „popija”. Zdaję sobie sprawę żeniewszystkie dzieci same takbędą toregulowały, alewtedy rolą mamy jest próbować dziecku tępierś podać częściej. Oczywiście, przy tym wszystkim niezapominamy onajważniejszym – oobserwowaniu dziecka. Czyzachowuje się normalnie, czymoczy pieluszki jak zwykle, czykupki niezmieniają częstości lub konsystencji.
Dziecki karmione mlekiem modyfikowanym
Acozdziećmi karmionymi mlekiem modyfikowanym? Takie maluchy można dopajać wodą, aleabsolutnie nietrzeba. Napewno NIErobimy tego rutynowo uzdrowych dzieci nienarażonych nanadmierną utratę płynów (np.wczasie upałów).
Co więcej, nawet wczasie upałów uważa się, żeniejest koniecznym podawanie wody, asposobem nadodatkowe nawodnienie może być zwiększenie podaży mleka, np.poprzez dodanie 1 miarki (iodpowiedniej ilości wody) do2-3 porcji/dobę. Czyli inaczej mówiąc przygotowanie nieco większej porcji mleka.
Mleko modyfikowane maodpowiednią osmolarność dotego aby nawadniać organizm dziecka. Zgodzę się, żewtym wypadku zwiększamy też podaż kalorii, coprzy długotrwałym stosowaniu mogłoby sprzyjać nadmiernym przyrostom masy ciała, aletupozwolę sobie wrócić dopunktu ospacerach. Nawet jeśli upały trwają 3 miesiące, toniejest tak, żedziecko non stop jest narażone nawysokie temperatury. Jeśli unikamy godzin „upałowego szczytu”, staramy się aby wdomu było natyle chłodno, naile się da lub korzystamy zklimatyzacji, totedodatkowe mililitry niesąażtakpotrzebne. Zdrugiej strony jeśli jesteśmy nawakacjach naplaży imaleństwo kilka godzin spędza wupale (choć wcieniu) towtedy pewnie lepiej dać muwodę. Trzeba przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i, ponownie, obserwować dziecko. Iniezapominajmy ojeszcze jednym aspekcie – dziecko też nam pokaże czymaochotę pić.
Ale dobrze, powiedzmy, żejuż zadecydowaliśmy, żemaluszek wymaga dopajania. Itupojawia się zasadnicze pytanie – jak? Czym? Noiile?
Po pierwsze zawsze dopajamy raczej pokarmieniu, ewentualnie pomiędzy, nigdy przed! Wypełnienie żołądka wodą może zmniejszać apetyt ispowodować, żedziecko niebędzie chiało potem jeść. Jeśli podajemy dziecku wodę, może być toalboprzegotowana woda zkranu, ajeśli butelkowana – toźródlana, niemineralna, niskosodowa, najlepiej zatestem dla dzieci (wpraktyce tasama, którejużywacie doprzygotowania mleka modyfikowanego). Unajmniejszych niemowląt można podawać przezbutelkę zesmoczkiem, wrazie potrzeby też łyżeczką lub strzykawką. Ustarszych (tych, które mają już rozszerzaną dietę) zkubka-kapka, otwartego kubka czybidonu – ztego, zczego dziecko pije nacodzień. Aile? Itojest ten problem, októrymmówiłam. Niemacodotego jasnych zaleceń, alezpraktyki wiem, żeniemowlaki niesązbyt chętne dopicia wody, także raczej niewypiją więcej niż powinny. Dlatego wpierwszym półroczu można próbować podawać 20-30 ml, aile dziecko ztego wypije, tojego. Starsze dzieci też niechpiją ile mają ochotę.
Cozrobić, gdydojdzie doprzegrzania dziecka?
Nakoniec chciałabym napisać kilka słów otym, cozrobić jeśli powyższe zalecenia niewystarczą (alboktoś się donich niezastosuje) idojdzie doprzegrzania dziecka.
Przede wszystkim trzeba rozpoznać problem, aniezawsze jest tołatwe, gdyżobjawy mogą niebyć specyficzne iróżnią się wzależności odzaawansowania. Większość znas kojarzy objawy udaru cieplnego, jednak trzeba pamiętać, żejest tojuż najpoważniejszy etap przegrzania organizmu ilepiej doniego niedopuszczać reagując szybciej.
Doobjawów wynikających zprzegrzania należą:
- zaczerwienienie skóry, rumień, wystąpienie potówek; skóra jest wilgotna odpotu, ustanie pocenia topóźny, niepokojący objaw
- obrzęki głównie wobrębie kończyn dolnych – raczej ustarszych dzieci idorosłych
- zawroty głowy, niedociśnienie ortostatyczne (popionizacji) zmożliwym omdleniem ipowrotem świadomości popołożeniu nawznak
- skurcze mięśni (ustarszych dzieci, które biegają nasłońcu mogą być mylone ztymi powysiłku) – może imtowarzyszyć podwyższona temperatura ciała
- objawy tężyczki związane zhiperwentylacją (szybkim igłębokim oddychaniem) – może imtowarzyszyć podwyższona temperatura ciała
- wyczerpanie cieplne – gorączka (38-40 st.C), niewielkie zaburzenia świadomości (ustępujące wciągu 30 min), nudności, wymioty, odwodnienie lekkiego stopnia, obfite pocenie się, wzmożone pragnienie, ból głowy
- udar cieplny – ciężkie odwodnienie , gorączka nawet >40 st.C, zaczerwienienie twarzy, skóra gorąca isucha, zawroty głowy, utrata przytomności, majaczenie, wstrząs
Postępowanie będzie oczywiście zależało odnasilenia objawów. Wprzypadku:
- potówek zazwyczaj wystarczy rozebranie dziecka,
- obrzęków – przeniesienie dochłodniejszego miejsca ielewacja kończyny,
- zawrotów głowy iniedociśnienia ortostatycznego – przeniesienie dochłodniejszego miejsca, pozycja leżąca, nawadnianie – najlepiej doustnymi płynami nawadniającymi (czasem może być konieczne nawadnianie dożylne),
- skurczów mięśni – delikatne rozciąganie mięśni oraznawadnianie doustnym płynem nawadniającym lub dożylnie,
- tężyczki – przeniesienie dochłodniejszego miejsca ajeśli objawy nieustąpią – podaż tlenu,
- wyczerpania cieplnego – natychmiastowe zaprzestanie wysiłku, przeniesienie dochłodniejszego pomieszczenia, rozebranie, nawadnianie chłodnym doustnym płynem nawadniającym lub dożylnie,
- udaru cieplnego – konieczne wezwanie karetki!, wmiędzyczasie przeniesienie dochłodnego miejsca, rozebranie, skórę można delikatnie skropić chłodną wodą inajlepiej wachlować (niepowinno się oblewać zimną wodą ani wtakiej zanurzać nawłasną rękę – może dojść dodreszczy, które dodatkowo podniosą wewnętrzną temperaturę ciała). Dziecka zudarem cieplnym NIEpoimy – zresztą nigdy niewolno podawać nic doustnie osobom nieprzytomnym lub zzaburzeniami świadomości, gdyżmoże dojść dozachłyśnięcia. Wprzypadku gorączki wprzebiegu przegrzania leki przeciwgorączkowe niemają zastosowania.
Jeśli chodzi oto, czydziałać samemu, skonsultować się zlekarzem czywzywać karetkę – todość indywidualna sprawa. Trzeba przede wszystkim ocenić stan dziecka.
Wiadomo – wprzypadku udaru niemawątpliwości. Podobnie jeśli dziecko mazaburzenia przytomności („odlatuje”, niedaje się dobudzić, jest podsypiające), dziwne dla rodzica ruchy twarzy czykończyn – należy czym prędzej udać się doszpitala lub wzywać karetkę. Alewprzypadku skurczów łydek, obrzęków czydelikatnych zawrotów głowy można zacząć odopisanych powyżej czynności izgłosić się dolekarza wrazie braku poprawy.
Mam nadzieję, żeartykuł spełnił Wasze oczekiwania oraz, żeniebawem widok wózka przykrytego pieluchą będzie rzadkością.
What’s your Reaction?
+1
1
+1
+1
+1
+1
+1
+1
Tagi
filtry UVklimatyzacjakrem z filtremskórasłońce
Alicja Jaczewska
12 min